Izabella
Poszłam na lekcję, bo chwilę po wyjściu Hani zadzwonił dzwonek.
Miałam właśnie matematykę kiedy poczułam, że już nie mogę dłużej wytrzymać. Nie byłam w stenie myśleć ani nic robić przez ból, który przeszywał całe moje ciało.
- Izabella co ci jest? -spytała pani Grażyna.
- Źle się czuję, proszę pani -powiedziałam.
- Jesteś strasznie blada i wyglądasz na zmęczoną. Mam zadzwonić po rodziców?
- Jeżeli by pani mogła... -powiedziałam, bo na lekcji i tak nie byłabym w stanie pracować. Kilka minut potem do sali weszła moja mama. Szybko wyszłam z klasy, bo chciałam się już jak najszybciej położyć.
- Jesteś strasznie blada. Oby to nie była grypa. Jak przyjedziemy do domu od razu kładziesz się do łóżka - mówiła mama gdy wychodziłyśmy do naszego srebrnego chevroleta aveo.
''Nie martw się to nie grypa'' - pomyślałam, ale wolałam się nie odzywać.
Do domu dojechałyśmy w kilka minut. Podczas podróży nie rozmawiałyśmy za dużo. Przyczepiłam nos do szyby i spoglądałam na domy, które widziałam codziennie. Chodnik, sklepy, las i nareszcie ujrzałam budynek, w którym mieszkałam.
- No to jesteśmy na miejscu. Idź do domu, wezmę ci plecak -powiedziała mama, podczas gdy ja próbowałam wyciągnąć go z bagażnika.
- Dzięki mamuś! -krzyknęłam i pobiegłam do domu. Gdy tylko się tam znalazłam rzuciłam się na łóżko.
''Och.. najpierw obmyślmy plan działania.
1. Jak tylko się tam znajdę mówię: ,,Niech te kolce znikną''.
2.Modlę się żeby zadziałało.
3.Zostaję albo uwolniona, albo zgnieciona.
Chyba mogę być z siebie dumna. Plan godny największego i najwybitniejszego taktyka.
Jednak to chyba i tak moja jedyna szansa. Kiedyś przecież i tak bym musiała iść spać."
Zastanawiałam się jeszcze chwilę nad rozwiązaniem aż w końcu podjęłam tą najważniejszą w moim życiu decyzję. Tak jak zawsze zasnęłam bardzo szybko i od razu pojawiłam się w tym drugim świecie. Zaczynałam się już do tego przyzwyczajać. Gdy tylko obraz wyostrzył się na tyle, że widziałam kolce wbite w moje ciało krzyknęłam:
- Niech te kolce znikną!
W pierwszej chwili myślałam, że się udało. Ale byłam w błędzie. Tak naprawdę zniknęły tylko kolce, które wcześniej wbijały mi się w ciało. Reszta stała tak jak stała wcześniej. Barykadowały cały korytarz.
- Niech znikną wszystkie! -krzyknęłam. Znów zniknęło kilka kolców, które barykadowały drogę. Jednak tym razem mogłam się między nimi przecisnąć. Jeszcze cały czas obolała, podpełzłam do najbliższej, większej przerwy. Wydostawanie się z gąszczu kolców zajęło mi ok.15 min.
- Co za ulga - powiedziałam, bo nareszcie mogłam stanąć prosto.
Znów zaczęłam iść nieskończenie długim korytarzem. Pewnie trochę to trwało kiedy nagle pojawił się przede mną jego koniec. Była to zwykła drewniana ściana, a na jej środku bukowe drzwi (tak mi się przynajmniej wydawało).
- Raz kozie śmierć -powiedziałam, kiedy je otworzyłam. W środku była przepaść. Nie mogłam się jednak cofnąć, bo w korytarzu znów pojawiły się kolce. Skoczyłam... spadałam może kilka sekund, kiedy znów zasnęłam. Czy to nie nudne, że zawsze muszę się budzić w takich momentach w tamtym świecie?
##################################################################################
Dziękuję wszystkim komentatorom za to, że jesteście. Wspólnie udało nam się zdobyć 100 komentarzy!!!
Informuję, że założyłam również aska, na którym możecie umieszczać pytania do mnie ;)
http://ask.fm/Erynka207
Dziękuję również za komentarze Black Rose. Już myślałam, że o mnie zapomniałaś XD
http://ask.fm/Erynka207
Dziękuję również za komentarze Black Rose. Już myślałam, że o mnie zapomniałaś XD
Świetna notka! ;)
OdpowiedzUsuńUu... Izabella źle się czuje?? Nie wyglądało to dobrze. Lecz cieszę się, że znalazła sposób na zlikwidowanie kolcy.
No i znowu nasza bohaterka zasnęła w nieoczekiwanym momencie!
Może i dobrze. Będzie więcej emocji i oczekiwań na dalsze rozdziały! ;)
Życzę coraz to więcej pomysłów! :D
Uuu.. fajnie że szybko pojawiła się nowa notka!
OdpowiedzUsuńNiedługo koniec roku.. Pewnie masz więcej czasu! ;)
Co do notki: Myślałam że gdy Izabella powie ,,Niech te kolce znikną" już ich nie będzie.. a tu.....
zniknęła jedynie ich część... ale to chyba lepiej! Było bardziej emocjonująco! ;D
Zaciekawiłaś mnie następnym pomieszczeniem. Hm....
Przepaść? Następne kolce? Ileż można!
Nie wiem jak innym ale mi się bardzo podobają te wszystkie pułapki, ślepe zaułki.. no i przepaście! ;D
Dużo akcji... po prostu ekstra notka!
Weny życzę ♥♥♥♥♥
Zasnęła?!
OdpowiedzUsuńTak po prostu!?
No nie wierzę... Iz!!!
Właściwie skojarzyło mi się z tym, jak to czasami śni i m i się, że spadam i się wybudzam xD
Kurczę, szkoda, że nie może być w tym świecie ile tylko chce...
Zapomnieć o Tobie? No co ty! xD
Całusy i czekam na nexta :-*
xxx
Piszesz bloga z opowiadaniami?
OdpowiedzUsuńZapraszam. Dołącz do grupy na facebooku :-)
https://www.facebook.com/groups/453536958143675/
xxx
Omg ! Kolejna notka i jak zwykle świetna i tak dalej
OdpowiedzUsuńTak często wstawiasz nowe notki, a ja i tak czuję niedosyt! Nie mogę doczekać się następnej xD
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się jak Izabella poradzi sobie z tymi kolcami... Świetnie to rozegrała! Chciałabym, żeby tak było w prawdziwym życiu. Mówisz: ,,niech kolce znikną" i znikają, albo ,,niech nauczycielka zapomni o sprawdzianie" i sprawdzianu nie ma ;D
Życzę kolejnych wspaniałych pomysłów i weny ;*