Izabella
Kompletnie mnie zatkało. Po raz pierwszy ktoś mi się ukłonił. Jednak jeszcze dziwniejsze było to, jak Robert mnie nazwał.
- Jak mnie nazwałeś? - spytałam myśląc, że się przesłyszałam.
- Śpiąca Czarodziejka - odpowiedział teraz już wyraźnie się uśmiechając.
- Mówiłam ci nazywam się Izabella Domino - jeszcze raz się przedstawiłam, zdziwiona tym, że zapomniał.
- Nazwałem cię tak, bo jesteś dziewczyną z legendy.
- JA?! - krzyknęłam nie mogąc uwierzyć w to co słyszę.
- Myślę, że tak, ale pewności nie mam. Jak nazywają się twoi rodzice?
- A co ma piernik do wiatraka?
- Proszę odpowiedz. Dzięki temu dowiemy się czy jesteś Śpiącą Czarodziejką.
- No dobrze- westchnęłam zastanawiając się co moi rodzice mają do tego.- Ola i Piotr Domino.
- A więc to naprawdę ty. Widzisz tutaj nikt nie zna swoich rodziców bowiem wszyscy trafili tutaj jako niemowlęta, nie znając swojej tożsamości. A ty ich pamiętasz, więc musisz być z innego świata. - powiedział znów się kłaniając.
- Po co mi się kłaniasz? - spytałam mocno już poddenerwowana całą sprawą.
- Bowiem to ty poprowadzisz armię czarodziei i czarodziejek do ostatecznej bitwy.
- Ja do bitwy?- zaczęło mi się kręcić w głowie i gdyby mnie nie złapał, upadłabym. Przez chwilę spojrzałam w jego piękne, niebieskie oczy i zobaczyłam w nich uwielbienie jakim darzy się ważną osobę i jeszcze coś czego już nie udało mi się wyczytać.
- Uważaj - powiedział, śmiejąc się.
-Dziękuję- powiedziałam, gdy wreszcie oprzytomniałam. Nadal chodziły mi po głowie bitwy, Śpiące Czarodziejki i inne niezrozumiałe dla mnie rzeczy.
-Halo?! Ziemia do Izabelli- usłyszałam głos Roberta.
-Co?
-Mogę cię wreszcie komuś przedstawić?- spytał.
Tak wyglądał Robert w chwili, gdy mnie łapał
####################################################################################################
Dziękuje za komentarze Wice Navarro, Evanlyn287 i Rebece169 . Od nich aż chce się pisać i ma się bardzo dużo pozytywnej energii. Zachęcam też innych czytelników do komentowania.
Rozdział jest krótki, ale jest. Na dłuższy nie miałam czasu. To chyba wszystko o czym chciałam was dzisiaj poinformować.
Kompletnie mnie zatkało. Po raz pierwszy ktoś mi się ukłonił. Jednak jeszcze dziwniejsze było to, jak Robert mnie nazwał.
- Jak mnie nazwałeś? - spytałam myśląc, że się przesłyszałam.
- Śpiąca Czarodziejka - odpowiedział teraz już wyraźnie się uśmiechając.
- Mówiłam ci nazywam się Izabella Domino - jeszcze raz się przedstawiłam, zdziwiona tym, że zapomniał.
- Nazwałem cię tak, bo jesteś dziewczyną z legendy.
- JA?! - krzyknęłam nie mogąc uwierzyć w to co słyszę.
- Myślę, że tak, ale pewności nie mam. Jak nazywają się twoi rodzice?
- A co ma piernik do wiatraka?
- Proszę odpowiedz. Dzięki temu dowiemy się czy jesteś Śpiącą Czarodziejką.
- No dobrze- westchnęłam zastanawiając się co moi rodzice mają do tego.- Ola i Piotr Domino.
- A więc to naprawdę ty. Widzisz tutaj nikt nie zna swoich rodziców bowiem wszyscy trafili tutaj jako niemowlęta, nie znając swojej tożsamości. A ty ich pamiętasz, więc musisz być z innego świata. - powiedział znów się kłaniając.
- Po co mi się kłaniasz? - spytałam mocno już poddenerwowana całą sprawą.
- Bowiem to ty poprowadzisz armię czarodziei i czarodziejek do ostatecznej bitwy.
- Ja do bitwy?- zaczęło mi się kręcić w głowie i gdyby mnie nie złapał, upadłabym. Przez chwilę spojrzałam w jego piękne, niebieskie oczy i zobaczyłam w nich uwielbienie jakim darzy się ważną osobę i jeszcze coś czego już nie udało mi się wyczytać.
- Uważaj - powiedział, śmiejąc się.
-Dziękuję- powiedziałam, gdy wreszcie oprzytomniałam. Nadal chodziły mi po głowie bitwy, Śpiące Czarodziejki i inne niezrozumiałe dla mnie rzeczy.
-Halo?! Ziemia do Izabelli- usłyszałam głos Roberta.
-Co?
-Mogę cię wreszcie komuś przedstawić?- spytał.
Tak wyglądał Robert w chwili, gdy mnie łapał
####################################################################################################
Dziękuje za komentarze Wice Navarro, Evanlyn287 i Rebece169 . Od nich aż chce się pisać i ma się bardzo dużo pozytywnej energii. Zachęcam też innych czytelników do komentowania.
Rozdział jest krótki, ale jest. Na dłuższy nie miałam czasu. To chyba wszystko o czym chciałam was dzisiaj poinformować.
Exstra fajne
OdpowiedzUsuńJejciu jaka extra notka. *-*
OdpowiedzUsuńCiekawe kogo Robert chce przedstawić Izabelli. Bardzo ciekawe...
Pisz tak dalej, bo super ci to wychodzi ^-^
Czekam na dalsze rozdziały.
Fajne. Czekam na dalsze losy Izabelli!
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na dalsze notki!
OdpowiedzUsuńWOW
OdpowiedzUsuńDo bitwy? Inny świat? Niemowlęta? Robi się gorąco. I kogo on jej chce tak bardzo przedstawić?
Lecę dalej
xxx
Masz talent! Planujesz może napisać książkę w przyszłości?? ;)
OdpowiedzUsuń